...tak się składa, że już jutro będzie niesłychanie komercyjne Walentynkowe święto. Aby się dostosować do klimatu, pomyślałam, że pokażę kilka moich bransoletek, które powstały dzięki powtórzeniom wzorów ale zastosowaniu innych kolorów.
A tutaj bardzo znany wzór kratki Burberry, w jasnej tonacji kremowej i ciemniejszej, z drewnianymi koralikami. Obie są dziergane czerwoną nitką, ukośnikiem, co jeszcze bardziej podbija kolory. Ścieg mam raczej luźny, więc gdzie nie gdzie widać nitkę, ale na moje oko to raczej dodaje uroku.
A teraz dzieło z cyklu róbta ile chceta...:) Takie twórcze dzierganie jest jak najbardziej zgodne z moja natura i choć nie ja, jestem odkrywcą techniki łączenia kilku sznurów, to i tak robiło mi się je z przyjemnością. Zdobne to jest bardzo, ale fajny efekt, no i ucieszył obdarowaną...:)
No i ostatnia para, pociągnęłam po fioletach. Przyznam się, że jest to metoda na wykorzystanie resztek koralików. Bransoletka bardziej widoczna ( ta z przodu) jest z pięciu rodzajów koralików nanizanych po 30 cm każdy kolor, z tym, na przemienną zasadą 10 oczek jednolitych i 3 hematytowe, rozmiar 11. Druga bransoletka jest nawlekana 4 oczka kolor i 1 hematyt, razy dwa, stanowiło jedna sekwencję.
Miłego Walentynkowego czasu.
jej trzaskasz te bransoletki namiętnie widzę :) super :) mi oczywiście czerwona wpadła w oko :)
OdpowiedzUsuń... nadrabiam zaległości w pokazywaniu, niektórych już nie ma, teraz podoba mi się turek...:)
OdpowiedzUsuńŚliczne bransoletki, mi jakoś nie wychodzą.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
...ale igiełką cuda robisz..:)
OdpowiedzUsuńpiękne bransoletki, mały hurcik prawie:)))
OdpowiedzUsuń