Mydełka cierpliwie dojrzały, teraz już można ich używać bezpiecznie, wszystkie wypróbowałam na własnej skórze.
1. Mydełko "Ciasteczko" z oliwy oliwek i trawy cytrynowej, jest bardzo kremowe.
2. Mydełko o zapachu ogórka, od kolorów żółtego i czerwonego nazwałam je "Jaga" świeże przyjemne i raczej dla fanów mniejszej ilości piany, mydełko twardsze.
3. Mydełko, "Czarna magia", bakteriobójcze, umyłam nim twarz, bo mam kłopoty z opanowaniem przez bakterie oczu, wygasiło zaczerwienienie. Działa to na mojej skórze, ale polecam sprawdzić najpierw na plecach. Umyłam nim zęby...hihi, ciekawe doświadczenie, jakbym dodała smaku spożywczego jakiegoś np. mięty to byłaby to normalna piana jak z pasty. Jednak posmak taki dziwny w buzi pozostaje. Doznanie raczej dla odważnych...:) Nie ma zapachu, ale bajecznie się pieni po prostu, piana na gęsto...:)
4. Mydełko "Lawenda" spokojne, zapach jest niestety nie za duży, ale skóra po umyciu aż piszczy, taka czysta...:)
5. Mydełko "Szorowanko" pilingowe z mielona kawą i jogurtem, jest praktycznym mydełkiem, co ma dobrze zadziałać na skórę, ale nie jest jakimś cudem, ani do podziwiania, ani do wąchania. Ciemne brązowe, kolor uzyskałam przez dodanie cacao, bo dobrze robi na skórę. Jest bardzo przyjemne i fajnie drapie skórę. Po pilingu warto posmarować się oliwką, uczycie tak jakby się właśnie opuściło SPA...:)
Mydełka po 10 zł.
No to zapraszam...:)
Iwi, bardzo proszę o odłożenie mi dwóch mydełek- 'Ciasteczka' i 'Szorowanka'.
OdpowiedzUsuńTylko kiedy mogłabym je odebrać? ale bardzo bym je chciała mieć;)
Ale fajnie...:) no to do zobaczenia.
OdpowiedzUsuńIwi, ja też mam straszliwy apetyt na ciasteczko :))) Poproszę jeszcze o czarną magię i lawendę.
OdpowiedzUsuń