Tak sobie pomyślałam, że skoro Wiosna leci w kulki to i ja mogę...:) A że, jest to jedno z moich ulubionych koralikowych zajęć, tak oto powstało kilka zupełnie nowych par. Ta była pierwsza i jest to pomysł urodzinowy, który już niedługo mam nadzieje ucieszy obdarowaną.
Tutaj pomysł rodził się przez jakiś czas i nabierał formy. Podstawa to koraliki czeskie. W prawdzie krzywe jak nie wiem co, ale ten chabrowy kolor, mnie urzekł. Powstałe kropki, są z małych koralików TOHO, o rozmiarze 15 w kolorze Silver-Lined.
A tu po prostu słodziaki...:) Zostało mi trochę koralików z bransoletki, którą robiłam, już jakiś czas temu, na rękę pewnej młodej damy. Najkrótsza jaką robiłam w ogóle, bo zaledwie 12 cm. No i dobrze się stało, bo oto co wyszło z tzw. resztek.
A na koniec najnowsze dzieło. Pokusiłam się o połączenie kolorów na kulce. Największą męką dla mnie, jest robienie czegoś takiego samego dwa razy. No, ale tu nie dało się pociągnąć free-stylem, więc pokornie liczyłam koraliki. Na zdjęciu nie widać dokładnie kolorów, ale jest tam fiolet jako podstawa, potem paseczki są na przemian srebrne i grafitowe.
A ponieważ miałam marny sprzęt z ząbkami, więc pokatowałam drut! Ale dziś w Leroy znalazłam potrzebne mi narzędzie i już się nie mogę doczekać, aby powykręcać jakieś nowe małe co nie co...:)
no no zakulkowałaś się na maksa :) ja w ostatnią sobotę też popoełniłam pierwszą swoją kulkę oj jestem dumna :) a jakie kulki stanowią podstawę/środek Twoich kulek?
OdpowiedzUsuńzuch...:), podstawę moich kulek stanowią najtańsze perełki jakie mogłam znaleźć, mam dwa rozmiary, większy i mniejszy, większe są perłowe a mniejsze srebrne, co wcale nie przeszkadza kryjącym je koralikom, a wręcz czasami podbija kolor, tak jak w przypadku fioletowych.
OdpowiedzUsuńnaprawdę fajne są :) choć najbardziej podobają mi się Twoje bransoletki koralikowe, ale to rzecz gustu, po prostu.
OdpowiedzUsuńAnia jeszcze chwilkę i Twoje dziełka będę oglądać...:)
OdpowiedzUsuń