poniedziałek, 18 września 2017

MOTANKI...:)

Zamotałam się, lub omotałam Motankami...:). To laleczki słowiańskie. Te są moje własno ręcznie ukręcone i gdzie niegdzie podszyte igłą.
Jak wszystkie magiczne lalki wykonane są z naturalnych tkanin.
Pierwsza po lewej jest Ziarnuszka, lalka usypana w środku na bogato ryżem, przesypanego warstwami lawendy. Jak się lalą poruszy to jest aromatoterapia.

 Jej celem jest sprowadzenie dobrobytu do domu. Tradycyjnie, głównie wypychano ją zbożem, czasem w bogatszych domach upychano w nią ziarno gryki, uważanej za skarb na pomyślność. 
Cycata baba to Zielarka, wypełniona suszoną mietą. 
Jak zobaczyłam podobną laleczkę jako dekorację straganu, to właśnie najbardziej  urzekła mnie nie jej słowiańska dusza pachnąca ziołami a właśnie jej banie...;). Według dawnych przekazów laleczki-baby miały leczyć, a ręce wzniesione w błogosławionym geście miały im dopomóc. Zielarka trzyma w rękach woreczki wypchane ziołami tak, aby starczyło zapasu na całą zimę...:)
No i ostatnia laleczka. Przy jej wykonaniu nie używa się igły  a tylko mota nitką której nie trzeba odrywać. Jej podstawą jest zwinięty gałganek materiału, który może być motany z intencją szczęścia i zdrowia...:) Przy jej wykonaniu krok po kroku korzystałam z filmu laleczka szczęścia...:)
I tą tulę do siebie najbardziej...:)

11 komentarzy:

  1. ja też chciałam zamotać kiedyś ale poczułam strach wprowadzania jakichś nowych energii do mojego życia. Nie wiem dlaczego ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ...motanki kręci się też z intencją dla siebie. To nadal byłaby Twoja energia, tylko wzmocniona o laleczkę. Nie ma co się Siebie bać, Siebie trzeba Kochać...:) Zachęcam...:)

      Usuń
    2. to nie jest kwestia bania się siebie nie wiem gdzie to wyczytałaś w moich słowach ;) jeśli laleczka ma coś wzmacniać to musi mieć swoją siłę żeby to robić, w przeciwnym razie po co w ogóle ją robić?

      Usuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ...laleczka to taki akumulatorek naładowany moją energia,robiona w intencji po to, aby wzmacniać, leczyć siebie kiedy istnieje taka potrzeba, gdybym miała intencje przekazać komuś swoją dobrą myśl to bym ja omotała w laleczkę i przekazała, ale jest to moje subiektywne odczucie...:)

      Usuń
    2. o i to mnie bardziej przekonuje :)

      Usuń
  3. Ale fajne, ta cycatka zwłaszcza :) Chociaż babeczki też fajne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak...:) cycacatka jest mega, jak się zaczyna motać laleczki, to wtedy uroku nabierają te mniej atrakcyjne wizualnie....;)

      Usuń
  4. Pomysł kapitalny. Najbardziej chyba podoba mi się ta pierwsza.

    OdpowiedzUsuń