czwartek, 23 października 2014

...co ja sie narobiłam...:)

Ten oto sznur koralikowo-szydełkowy, znany jest juz z posta poniżej, ale postanowiłam dokładnie opisać użyte materiały, które niezmiennie nabywam tu u Jolinki. Sznur, oraz bransoletka (splot o nazwie Turek) plecione są z koralików TOHO Round 11/0 Trans-Lustered Rose/Mauve Lined. Do wykończenia sznura, czyli do " Hiszpańskich falban" wykorzystałam Fire Polish 4 mm:Pink w /Black Stripe, oraz Fire Polish 3 mm:Pearl.Fuchsia. No i wyszedł komplecik.
W prawdzie ten zawijas wyplotłam już jakiś czas temu, ale nie było okazji pokazać tego wcześniej całemu światu. Takie połączenie jasnego i ciemniejszego pomarańczu, z Hematytowymi koralikami, wykończone ulubiona kulką. No i jakoś też wyszedł komplecik. Niezmiennie TOHO Round 11...:)
 Kolejny sznur pleciony jest na 5 koralików. Połączyłam różne odcienie czerwieni, ile posiadałam w swoich malejących już zasobach. A do tego pasuje czerwono czarny "staroć", jedna  z pierwszych bransoletek jakie wyplotłam na płasko, z moim ulubionym zapięciem.
 Narobić się, to ja bardzo lubię...;) tak więc na wspomnienie lata, wydziergałam potrójną bransoletkę w odcieniach lazurowej wody. To już ostatnie ukrywane przeze mnie skarby.
 No i szkatułka miło się wypełnia, od koloru do wyboru...:)

środa, 15 października 2014

Nowości wśród Starości...:)

Nazbierało mi się tych robótkowych wyczynów choć wykonanych już jakiś czas temu. Ale jak to się mówi...nadejszła odpowiednia chwila...:) i tak oto, ochoczo prezentuję, co tam wyczyniłam. Z wykorzystanych nawleczonych koralików pozostałych z różnych bransoletek, dodając jeden kolor, aby jednak coś te nawleczone przypadki łączyło, zrobiłam "Ukośnikiem" tego grubaska po prawej. Druga bransoletka to jedna z nielicznych jakie zrobiłam splotem zwanym "Turkiem". Robótkowanie lekkie, łatwe i przyjemne.
Zakupiłam zapaśnie koralików na tyle, aby wykonać pierwszy sznur koralikowy. Robiło się fajnie, bo cieniutki i szybko nabierał długości. Postanowiłam wykończyć go "Hiszpańskimi falbanami", tak nazwałam tą plątaninę a`la frędzle, według własnego pomysłu. O ile wymyślanie bardzo lubię, o tyle zrobienie drugiej takiej samej falbany kosztowało mnie nie mało pokory. A bo to i policzyć trzeba i dobrze by było, aby były symetryczne. Ale dałam radę...:) 
Swego czasu przeżywałam fascynację robienia biżuterii tzw. Peyotem, wzór na płasko. Miałam dużą frajdę, bo łączyłam koraliki TOHO wraz z Fire Polish, co dało ciekawy efekt. Oczywiście bez żadnych schematów, bo odwzorowywanie wydaję się być bardzo trudne...;). Wybrałam jeden z  elementów wzoru bransoletki i dorobiłam sobie pierścionek. Wykończyłam moją ulubiona kulką. W tle odbija się sukienka, uszyta przeze mnie, ale o szyciu napisze innym razem...:)
Jak ja się cieszę, że znów udało mi się zebrać w sobie na tyle, aby napisać tego posta...:) 
Pozdrawiam wszystkich, którzy tu wpadną...:) I.M.