wtorek, 27 listopada 2012

zapominalstwo...

...ach, nie zawsze się udaje wszystkiego dopilnować, a czasem zapomina się, o czymś dla siebie ważnym. Tak oto ja, napalona na rywalizacje w konkursie u Jolinki, zapomniałam się z terminem i nie mogę brać w nim udziału. Ale za to mogę już oficjalnie pokazać, skrzętnie chowane skarby, czyli ciąg dalszy przygody z wyszywaniem koralikami. To biżuteria konkursowa:





A tutaj Carska biżuteria, ( bo taka bogata..;), w której zamierzam wystąpić w  Operze. Coś na rękę i na dekold.






Obszywałam szkło weneckie, zdjęcie dobrze nie oddaje koloru, ale tu jest połączenie czerwieni z jasnym złotem. A robotka szła, aż same paluszki chodziły...:) Czysta przyjemność.

środa, 21 listopada 2012

Pierścionki...:)


A oto moja przygoda, z nieco większymi koralikami. To wielka przyjemność, nawlekać oczka większe, niż rozmiar 11 z koralików...:). Użyłam tu koralików Fire Polish 4 mm, w różnych kolorach, no i dodatkowo do wykończenia i łączenia 11 z Toho. Pierścionki plecione są na żyłce, na moje oko, mało skomplikowane i da się je szybko zrobić...:)